W zależności od pory roku, możemy zauważyć zróżnicowaną popularność wszelkiego rodzaju herbat ziołowych, które mają wywrzeć określony wpływ na nasz organizm. Ostatnio coraz większą popularnością cieszą się herbaty, które mają na celu pomoc w odchudzaniu, czy wspomaganie trawienia. Często widzimy na nich stwierdzenia „na urodę”, „na sen”, „na wątrobę”. Nie ma w nich sztucznych dodatków i z pewnymi wyjątkami, są odpowiednie dla każdego. Powszechnie funkcjonuje ich określenie jako „herbaty funkcjonalne”. Czym są i do której kategorii żywności je zakwalifikować? Jak wspomnieliśmy wyżej, w praktyce utarło się określenie „herbaty funkcjonalne”, a wyjaśniając – jest to nic innego, jak herbata zawierająca naturalne składniki, które mogą korzystnie wpływać na organizm. Najczęściej są to herbaty na odporność, nerwy, nadciśnienie, cholesterol, trawienie, wątrobę, lepszy sen, spalanie itd. To jest jedna kategoryzacja – ze względu na cel działania. Mamy też herbaty funkcjonalne skierowane do określonej grupy odbiorców, np. matek, seniorów, kobiet w okresie menopauzy. Mając na uwadze określenie „herbata funkcjonalna” od razu do głowy może nam przyjść „żywność funkcjonalna”. Definicja tego pojęcia została wypracowana w 1999 r. w wyniku programu badawczego Functional Food Science in Europe (FUFOSE) realizowanego przez Komisję Europejską. Zgodnie z nim żywność może być uznana za funkcjonalną, jeśli udowodniono jej korzystny wpływ na jedną lub więcej funkcji organizmu ponad efekt odżywczy, który to wpływ polega na poprawie: stanu zdrowia, samopoczucia i/lub zmniejszaniu ryzyka chorób. Żywność ta musi przypominać postacią żywność konwencjonalną i wykazywać korzystne oddziaływanie w ilościach, które oczekuje się, że będą normalnie spożywane z dietą – przy czym nie są to tabletki ani kapsułki[i]. Jak widać omawiane herbaty przejawiają wskazane cechy żywności funkcjonalnej i tak też powinna być kwalifikowana. Jednak przeglądając dostępne na rynku produkty możemy zauważyć, że na froncie etykiety określone są jako „suplement diety”. Czy kwalifikacja ta jest jednak poprawna? Przypomnijmy sobie jego definicję określoną w ustawie o bezpieczeństwie żywności i żywienia. Zgodnie z nią, jest to środek spożywczy, którego celem jest uzupełnienie normalnej diety, będący skoncentrowanym źródłem witamin lub składników mineralnych lub innych substancji wykazujących efekt odżywczy lub inny fizjologiczny, pojedynczych lub złożonych, wprowadzany do obrotu w formie umożliwiającej dawkowanie, w postaci: kapsułek, tabletek, drażetek i w innych podobnych postaciach, saszetek z proszkiem, ampułek z płynem, butelek z kroplomierzem i w innych podobnych postaciach płynów i proszków przeznaczonych do spożywania w małych, odmierzonych ilościach jednostkowych, z wyłączeniem produktów posiadających właściwości produktu leczniczego w rozumieniu przepisów prawa farmaceutycznego[ii]. A czym jest wspomniany „środek spożywczy”? Zgodnie z rozporządzeniem 178/2002 Parlamentu Europejskiego i Rady, „żywność” lub „środek spożywczy” oznacza jakiekolwiek substancje lub produkty, przetworzone, częściowo przetworzone lub nieprzetworzone, przeznaczone do spożycia przez ludzi lub których spożycia przez ludzi można się spodziewać. Środek spożywczy obejmuje napoje, gumę do żucia i wszelkie substancje, łącznie z wodą, świadomie dodane do żywności podczas jej wytwarzania, przygotowania lub obróbki[iii]. Mając te wszystkie definicje na uwadze, czy prawidłowym więc jest zakwalifikowanie „herbat funkcjonalnych” jako suplementów diety? Można byłoby nawet zaryzykować stwierdzeniem, że żywność funkcjonalna pełni takie same funkcje, jak suplement diety, jednak jest kilka różnic:
- w przypadku żywności funkcjonalnej mamy wymóg, aby swoją postacią przypominała żywność konwencjonalną – nie mogą to być tabletki ani kapsułki;
- postać suplementów jest jasno określona (m.in. kapsułki, tabletki, drażetki, saszetki z proszkiem, ampułki z płynem, butelki z kroplomierzem), co więcej – doprecyzowuje to sam Główny Inspektor Sanitarny w systemie rejestracji suplementów diety, gdzie umieszczony został katalog z dopuszczalnymi formami suplementów;
- żywność funkcjonalna ma wykazywać swój korzystny wpływ na funkcje organizmu ponad efekt odżywczy i wpływać na poprawę stanu zdrowia, samopoczucia i/lub zmniejszanie ryzyka chorób;
- suplementy diety owszem, mają wykazywać pewien efekt odżywczy lub inny fizjologiczny, jednak ich celem jest uzupełnianie zwykłej diety;
- bardzo istotną różnicą jest również fakt, że żywność funkcjonalna nie została nigdzie oficjalnie zdefiniowana i podlega ogólnym przepisom prawa żywnościowego w przeciwieństwie do suplementów, które z roku na rok są coraz bardziej restrykcyjnie regulowane.
[i] A.T. Diplock, Scientific Concepts of Functional Foods in Europe – Consensus Document, “British Journal of Nutrition” 1999, 81(1):1-27. [ii] Ustawa z dnia 25 sierpnia 2006 r. o bezpieczeństwie żywności i żywienia (t.j. Dz. U. z 2022 r. poz. 2132), art. 3 ust. 3 pkt 39. [iii] Rozporządzenie (WE) nr 178/2002 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 28 stycznia 2002 r. ustanawiające ogólne zasady i wymagania prawa żywnościowego, powołujące Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności oraz ustanawiające procedury w zakresie bezpieczeństwa żywności (Dz. U. UE. L. z 2002 r. Nr 31, str. 1 z późn. zm.), art. 2.