Podziel się wpisem

Oprócz istotnych zmian w prawie żywnościowym w kontekście suplementów diety, o których wspominaliśmy w naszych poprzednich artykułach, w styczniu miała miejsce kolejna ważna zmiana. Tym razem dotyczy ona sprzedaży internetowej, a konkretnie ochrony konsumenta w całym procesie sprzedaży i rzetelnego przekazywania informacji przez przedsiębiorców. Konkretnie – od 1 stycznia 2023 r. weszła w życie ustawa implementująca do polskiego porządku prawnego tzw. dyrektywę Omnibus, dyrektywę cyfrową i dyrektywę towarową. Nowelizacja swoim zakresem objęła takie akty prawne, jak ustawa z dnia 30 maja 2014 r. o prawach konsumenta, ustawa z dnia 23 sierpnia 2007 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym, ustawa z dnia 9 maja 2014 r. o informowaniu o cenach towarów i usług, czy w końcu również ustawa z dnia 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów.

Kogo dotyczą wprowadzone zmiany? Otóż zawarte w niej regulacje dotyczą nie tylko dostawców platform e-commerce, przedsiębiorców oferujących tam swoje towary, czy też dostawców wyszukiwarek internetowych, ale także firm oferujących swoje towary na odległość oraz poza lokalem przedsiębiorstwa czy prowadzących sklepy internetowe i stacjonarne. A czego dotyczy? Zarówno konkretnych towarów i usług, jak również ogólnych ogłoszeń o obniżce cen.

Co się zmieniło tak po krótce? Przede wszystkim chodzi o sposób ogłaszania o obniżce cen. Każdorazowo trzeba podać wcześniejszą cenę stosowaną przez określony czas przed zastosowaniem obniżki. No dobrze, ale czym jest ta „wcześniejsza cena”? Jest to najniższa cena stosowana przez podmiot gospodarczy w okresie nie krótszym niż 30 dni przed zastosowaniem obniżki ceny, np. jeżeli ogłoszenie o obniżce ceny brzmi „50% ceny”, a najniższa cena w ciągu 30 poprzednich dni wynosiła 100 zł, sprzedawca będzie musiał przedstawić 100 zł jako „wcześniejszą” cenę, od której oblicza się 50-procentową obniżkę pomimo faktu, że ostatnia cena sprzedaży towaru wynosiła 160 zł. Ale istnieją wyjątki od wymogu podawania wcześniejszej ceny, czyli tzw. opcje regulacyjne:

  • towary, które ulegają szybkiemu zepsuciu lub mają krótki termin przydatności, np. świeża żywność, napoje o krótkim terminie przydatności do spożycia;
  • towary nowo wprowadzone do obrotu – takie, które przedsiębiorca sprzedawał przez okres krótszy, niż 30 dni przed ogłoszeniem obniżki ceny;
  • cena jest stopniowo, bez przerw, obniżana podczas tej samej kampanii sprzedażowej. Wtedy wcześniejsza cena jest najniższą ceną w okresie 30 dni przed zastosowaniem pierwszego ogłoszenia o obniżce ceny i pozostaje wcześniejszą ceną dla wszystkich kolejnych ogłoszeń o obniżce ceny w trakcie kampanii.

Skoro wiemy już, co to jest „wcześniejsza cena”, to musimy wyjaśnić sobie pojęcie samego „ogłoszenia o obniżce cen”. Są to oświadczenia promocyjne sprzedawcy, zgodnie z którymi obniżył on cenę za towar lub towary. Mogą mieć różny charakter:

  • w postaci konkretnej kwoty, np. zamiast 20% taniej = 20 zł taniej;
  • poprzez podanie nowej (niższej) ceny wraz z podaniem poprzednio stosowanej (wyższej) ceny, np. teraz 50 zł, było 100 zł lub 50 zł/100 zł;
  • za pomocą innej techniki promocyjnej, np. dzisiaj taniej o kwotę VAT, dzisiaj promocja z okazji Black Friday;
  • poprzez przedstawianie aktualnej ceny jako ceny „wyjściowej” lub podobnej i podanie wyższej ceny jako nadchodzącej ceny normalnej.

Regulacja obejmuje również tzw. rzekomą personalizację. Co oznacza, że jeśli okaże się, iż obniżka, pomimo tego, że jest przedstawiana jako spersonalizowana, w rzeczywistości oferowana jest ogółowi konsumentów. Omówmy to na przykładzie – sprzedawca udostępnia kupony lub kody rabatowe potencjalnie wszystkim lub większości konsumentów odwiedzających jego sklep stacjonarny lub internetowy, w określonych okresach, np. sprzedawca umieszcza na stronie www ogólnodostępną informację typu „Dzisiaj 20% taniej przy użyciu kodu XYZ” lub „W ten weekend 20% zniżki na wszystko tylko dla uczestników programu lojalnościowego”.

Czego w takim razie nie obejmuje regulacja? Otóż:

  • takich zmian cen, które w ogóle nie są ogłaszane, jak to ma miejsce w przypadku standardowych zmian cenników czy katalogów cenowych;
  • ogólnych oświadczeń marketingowych, np. najlepsze lub najniższe ceny, które promują ofertę sprzedawcy poprzez porównanie jej z ofertami innych sprzedawców bez odwoływania się do obniżki cen lub stwarzania wrażenia, że została ona zastosowana;
  • programów lojalnościowych dla klientów sprzedawcy, np. karty rabatowe, kupony, gromadzenie punktów do wykorzystania podczas przyszłych zakupów, spersonalizowane obniżki cen, np. gdy konsument otrzymuje przy zakupie bon 20% taniej ważny podczas kolejnych zakupów;
  • obniżek przyznawanych danemu konsumentowi przy szczególnych okazjach;
  • obniżek stosowanych w momencie zakupu, które nie zostały „ogłoszone” z wyprzedzeniem.

Kolejna zmiana dotyczy umów zawieranych na odległość, np. podczas wycieczki, nieumówionej wizyty przedsiębiorcy w miejscu zamieszkania lub zwykłego pobytu konsumenta albo podczas pokazu. Chodzi o zakaz przyjmowania płatności przed upływem terminu do odstąpienia od umowy.

Rozszerzono także katalog nieuczciwych praktyk rynkowych o kolejne pozycje. Gdy sprzedawca korzysta z płatnej reklamy lub płaci za uplasowanie jego oferty w konkretnym miejscu w wyszukiwaniach ma obowiązek ujawnienia konsumentowi tego faktu jako informacji mającej wpływ na podjęcie decyzji. Dodatkowo, pod lupę wzięto również wprowadzanie do obrotu tzw. produktów o podwójnej jakości. Są to sytuacje, kiedy przedsiębiorca wprowadza na rynek w co najmniej jednym państwie członkowskim UE towar oznaczany jako identyczny z towarem wprowadzonym na rynki w innych państwach członkowskich UE, lecz który to towar w sposób istotny różni się składem, właściwościami, o ile nie przemawiają za tym uzasadnione i obiektywne czynniki. Również karalne są twierdzenia przedsiębiorców informujące, że dokonali weryfikacji opinii, podczas gdy nie podjęli uzasadnionych i proporcjonalnych kroków w celu sprawdzenia czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy używali danego produktu lub go nabyli.

Pozostając w temacie opinii o produktach, ich publikowanie nie zostało zakazane, ale jak wspomnieliśmy powyżej, konieczne jest zamieszczenie informacji o tym czy i w jaki sposób przedsiębiorca zapewnia, aby publikowane opinie pochodziły od konsumentów, którzy używali i nabyli dany produkt. Z kolei brak informacji o weryfikacji opinii stanowi zaniechanie wprowadzające konsumentów w błąd. Ponadto, nie można usuwać negatywnych opinii, modyfikować opinii, zamieszczać ich samodzielnie lub zlecać napisanie nieprawdziwych opinii osobom trzecim.

Na samej stronie internetowej sklepu sprzedawca musi podać konkretne dane teleadresowe w postaci: pełnego adresu pocztowego, pod którym przedsiębiorca prowadzi przedsiębiorstwo, numer telefonu oraz adres poczty elektronicznej. Konieczne jest poinformowanie konsumenta o tym, czy sprzedawca oferujący towary, usługi lub treści cyfrowe na platformie jest przedsiębiorcą, czy też dokonuje sprzedaży jako inny konsument. Konsument musi mieć także możliwość szybkiego skontaktowania się z przedsiębiorcą.

Konieczne jest też wspomnienie o najmniej przyjemnym aspekcie, czyli karach za naruszenia przepisów, które muszą być skuteczne, proporcjonalne i odstraszające. Jeżeli sprzedawca nie poinformuje konsumentów o obniżce ceny i jej wcześniejszej wysokości w wymagany sposób, wojewódzki inspektor Inspekcji Handlowej może nałożyć na niego karę pieniężną do wysokości 20.000,00 zł. Gdy sprzedawca naruszy ten obowiązek trzy razy w ciągu 12 miesięcy – kara może wynieść nawet 40.000,00 zł. Prezes UOKiK może uznać, że praktyka stosowana przez przedsiębiorcę narusza zbiorowe interesy konsumentów i nałożyć na niego w drodze decyzji karę pieniężną w wysokości do 10% obrotu osiągniętego w roku obrotowym poprzedzającym rok nałożenia kary.

Rok 2023 dopiero się zaczął, a już przedsiębiorcy z sektora żywnościowego, którzy zajmują się również sprzedażą internetową mają ręce pełne roboty. O konieczności wprowadzenia tych zmian wiadomo było już jakiś czas temu, więc było trochę czasu na przygotowanie się, co niestety nie jest równoznaczne z tym, że było to łatwe. Oby reszta roku przebiegała już w spokojniejszej atmosferze.


Podziel się wpisem